Trochę wstążki satynowej, koraliki perłowe i moje stargane nerwy zostały ukojone.
Korzystając z okazji przedstawię Wam moje dwa skarby które są prezentem od Narzeczonego bo jak powiedziałam, że "martwych" kwiatów nie chce to zaczął w końcu przynosić mi te żywe w doniczce.
Pomysłowo :)
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na to:) zazwyczaj jak się coś uszkodzi to do kosza, a tu proszę :)
OdpowiedzUsuń