Praca za granicą zaabsorbowała ostatnio cały mój czas. W czasie wolnym gotowanie, pranie, sprzątnie, odpoczynek no i nie ma miejsca na składanie karteczek bo zwyczajnie nie chce się. Tak więc, trzeba było się zmusić, poszukać inspiracji i trochę przywrócić życie mojemu blogowi. Aby nabrać weny twórczej potrzebowałam zrobić coś, czego jeszcze nie było i tak zrodził się pomysł na wazon. Nawet nie przypuszczałam, że szybko znajdę dla niego zastosowanie. Obecnie stoi w nim moja zasuszona ślubna wiązanka. Wazon udekorowałam moimi ulubionymi kwiatami ze wstążki.
Juz go widze na stole w swojej kuchni!!! Idealnie by pasował do wszystkich zielonych neonowych dodatkow:) teraz jestem na etapie ogarniania po remoncie i chce jak najwiecej rzeczy wyrzucic a jak widze takie rękodzieło to chce to mniec a przeciez to tez durnostojka zbierająca kurz, ktorej nawet nie umyje. Albo ta cała recznie robiona bizuteria kupiwalam od kogos i nigdy nie nosilam, bo do niczego nie pasuje ale przeciez jest taka piekna i sobie wkrecalam ze to jest cos lepszego bo rekodzielo.
OdpowiedzUsuńPiękny wazon! podziwiam niezmiennie! oj chciałoby się taki mieć! cudo! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńŚliczny wazon , w wiosennych kolorkach :)
OdpowiedzUsuń